kobiety.net.pl

Nazwa: Hasło:
 
Jeśli nie masz jeszcze konta zarejestruj się
» Polityka cookie Kobiety.net.pl

Strona główna   Dom   Kariera   Rodzina   Styl   Zdrowie   Związki   Życie   Klub  

 
Szukaj

   





 
Ankieta
Czy kobiety w Polsce są dyskryminowane w pracy?





 
 

Kobieta - cenny towar
2006/8/8 19:00:00

Zmiany polityczno – ekonomiczne, jakie nastąpiły w Polsce po 1989 roku spowodowały znaczący wzrost bezrobocia i obniżenie stopy życiowej Polaków. Brak perspektyw i nadziei na lepsze życie szczególnie mocno dotknął ludzi młodych i spowodował ich masowe wyjazdy do pracy za granicę. W mediach pojawiało się mnóstwo ogłoszeń oferujących ciekawą, atrakcyjną finansowo pracę dla młodych kobiet – na ogół chodziło o posady kelnerek, opiekunek do dzieci lub osób starszych, sprzątaczek i hostess lub modelek. Nie wymagano znajomości języka czy doświadczenia zawodowego i dla wielu dziewcząt czy młodych kobiet oferty te wydawały się biletem wstępu do „zachodniego raju”. Dawały się kusić niczym biblijna Ewa i podobnie jak ona kończyły – nagie, poniżone, zawstydzone i bez możliwości powrotu do normalnego życia.

Wymarzone zajęcie okazywało się pracą w seks-biznesie - pracą związaną często z biciem, zastraszaniem, poniżaniem. Pracodawcy odbierali kobietom dokumenty oraz większość, a nierzadko i całość zarobionych pieniędzy. Kobiety bały się powiedzieć komukolwiek o swojej sytuacji, nie informowały o niej nawet swoich bliskich – po pierwsze dlatego, że zazwyczaj nie miały takich możliwości, po drugie w obawie przed kompromitacją w swoim środowisku. Ofiary, którym jakimś cudem udało się wyrwać z piekła bardzo często nie miały dokąd pójść i ze względu na swoją sytuację finansową wracały do prostytucji.
Pierwsze doniesienia o handlu kobietami pojawiły się w Polsce na początku lat 90-tych, brakowało jednak rzetelnych informacji na ten temat. W 1995 roku z inicjatywy Holenderskiej Fundacji Przeciwko Handlowi Kobietami (STV) powstał pierwszy w Europie Środkowej i Wschodniej program prewencji handlu kobietami La Strada. W ramach tego projektu przeprowadzono w kraju trzy kampanie: lobbingową i prasową, prewencji i edukacji oraz kampanię pomocy społecznej. Ruszył telefon zaufania La Strady, gdzie udzielano m.in. informacji o tym, jak bezpiecznie wyjechać za granicę i jak rozpoznać dobrą ofertę pracy. Powołano także zespół pomocy ofiarom, gdzie wolontariusze udzielali porad prawnych, lekarskich i psychologicznych. Wszystkie te działania zaowocowały ustanowieniem w lutym 1996 roku Fundacji Przeciwko Handlowi Kobietami La Strada.
Ze zgromadzonych przez Fundację informacji wynika, że Polska stała się krajem tranzytowym, ale i docelowym dla kobiet z Europy Środkowej i Wschodniej – między innymi z Bułgarii, Rumunii, Ukrainy czy Rosji. W związku z tym w 1997 roku uruchomiono w Fundacji telefon zaufania dla pokrzywdzonych kobiet w języku rosyjskim.
Obecnie w związku ze stałym nagłaśnianiem zjawiska, jakim jest handel kobietami, coraz większej liczbie kobiet udaje się uniknąć tragedii, jednak szacuje się, że każdego roku ofiarami handlarzy stają się tysiące kobiet pochodzących z Europy Środkowo – Wschodniej. Rzeczywistą skalę zjawiska trudno ustalić, bo przypadki handlu kobietami rzadko znajdują swój finał w sądzie, a część kobiet w ogóle nie ujawnia faktu, że są ofiarami tego procederu. Niestety, nierzadkie są przypadki kobiet, które godzą się na poniżającą pracę w seks-biznesie, a część jest deportowana do kraju ojczystego z racji nielegalnego pobytu i w ogóle nie ma możliwości zgłoszenia swojej sprawy odpowiednim władzom. Pozostaje jeszcze jedna – najbardziej tragiczna statystyka: część kobiet traci życie zanim zdążą ujawnić komukolwiek szczegóły swojej tragedii.
Pocieszające jest, że w ostatnich latach działalność Fundacji La Strada staje się w Polsce coraz bardziej zauważalna. Z danych CBOS i OBOP wynika, że w 1988 roku zaledwie 7% badanych Polaków słyszało o tej fundacji, a w 2004 takich osób było już 37%. Godnym podkreślenia jest fakt, że – jak wskazują wyniki sondaży – o działalności La Strady częściej słyszały kobiety deklarujące chęć podjęcia pracy za granicą (nawet, jeśli byłaby to praca nielegalna), niż panie planujące swoją karierę zawodową w kraju. Można więc mieć nadzieję, że kobiety wyjeżdżające „za chlebem” są świadome niebezpieczeństw, jakie mogą czekać na nie w wymarzonym „zachodnim raju”. Coraz trudniej jest także zwerbować kobiety do pracy przy pomocy kuszących ogłoszeń prasowych – nie ufa im aż 93% respondentów CBOS i 95% badanych przez OBOP. Świadomość występowania zjawiska handlu kobietami jest w Polsce powszechna – słyszało o nim 95% ankietowanych. Głównym źródłem informacji o tym problemie jest telewizja, prasa i radio i to media zdaniem badanych mogą poprzez różnego rodzaju kampanie informacyjne wpłynąć na zmniejszenie się liczby ofiar tego procederu. W ciągu kilku ostatnich lat umocniło się również w społeczeństwie przekonanie, że obowiązek przeciwdziałania handlowi kobietami spoczywa przede wszystkim na powołanych do tego instytucjach (głównie na policji), a nie jest tylko problemem pokrzywdzonych kobiet.


Jeżeli wyjeżdżasz do pracy za granicę, pamiętaj:
dopełnij wszelkich formalności (sprawdź ważność swojego paszportu i ewentualnych pozwoleń, zgromadź inne konieczne do podjęcia pracy dokumenty, np. zaświadczenia potwierdzające Twoje zawodowe kwalifikacje)
ubezpiecz się (od następstw nieszczęśliwych wypadków i ewentualnych kosztów leczenia za granicą)
zrób kserokopię dokumentów które ze sobą zabierasz (paszportu, dowodu osobistego, wiz, pozwolenia na pracę, umowy o pracę) i zostaw bliskim (osobom, którym ufasz). Dołącz do dokumentów aktualną fotografię
zostaw też adres, pod którym będziesz przebywać za granicą, numer telefonu, imię i nazwisko pracodawcy oraz nazwiska i adresy osób z którymi wyjeżdżasz (lepiej nie wyruszać w pojedynkę)
ustal częstotliwość kontaktów telefonicznych z bliskimi (osobami którym ufasz), np. raz w tygodniu o określonej porze. Ustal hasło, którym się posłużysz w przypadku ewentualnych kłopotów i niemożności powiedzenia tego wprost przez telefon: np. pozdrowienia dla kogoś, kto nie istnieje itp.
zawsze domagaj się umowy o pracę – najlepiej po polsku
niczego nie podpisuj bez zastanowienia
twoje dokumenty należą do Ciebie – nikt nie ma prawa Ci ich odebrać
jeśli stracisz dokumenty masz prawo do skorzystania z pomocy policji lub polskiego konsulatu
jeśli ktoś Cię krzywdzi, to nie jest twoja wina – jesteś ofiarą przestępstwa i potrzebujesz pomocy!

Jadąc za granicę zabierz ze sobą:
adres i numer telefonu najbliższego polskiego konsulatu w kraju do którego jedziesz. W razie jakichkolwiek kłopotów tam otrzymasz pomoc
słownik lub rozmówki - jeśli nie jesteś pewna swoich umiejętności językowych
numer telefonu Poland direct z kraju do którego jedziesz. Za minimalną opłatą będziesz mogła zatelefonować do Polski, o ile osoba do której dzwonisz zgodzi się zapłacić za rozmowę. Telefonistka mówi po polsku

właściwy formularz (otrzymasz go w siedzibie NFZ), potwierdzający, że jesteś ubezpieczona - w razie choroby Narodowy Fundusz Zdrowia pokryje koszty Twojego leczenia.

Opracowano na podstawie materiałów Fundacji La Strada, OBOP i CBOS.



Oprac: Adrianna Buniewicz

 
 

WyslijPowiadom znajomego DrukujWersja do druku LinkDodaj link Kanal RSSKanal RSS

Zainteresował Cię ten artykuł? Przeczytaj podobne. Kliknij i wybierz temat: handel żywym towarem, kobieta, praca za granicą


 


 


 
Przepis dnia: Pavlova biała z kiwi

Uzależnia i powoduje, że ci którzy szukali dotąd zastosowania dla "nadmiarowych" białek, mają problem co zrobić z żółtkami.»