Za kierownicą samochodów ciężarowych budzą zdziwienie, w taksówce witają podróżnych ciepłym uśmiechem, prowadząc wózek widłowy bez problemu ładują towary na najwyższe półki. Kobiety-kierowcy coraz częściej łamią stereotypy i podejmują prace do tej pory zarezerwowane wyłącznie dla mężczyzn.
To właśnie kobieta udowodniła, że samochód będzie środkiem lokomocji przyszłości. Berta Benz, żona słynnego twórcy prototypu automobilu, jako pierwsza osoba na świecie pokonała nim dystans ponad 100 km. Kiedy sam Karl Benz stracił wiarę w powodzenie własnego wynalazku, to ona wyprowadziła z szopy automobil i bez wiedzy męża ruszyła w trasę. Dojeżdżając z Mannheim do Pforzheim w 1888 roku udowodniła, że trójkołowy wynalazek męża ma szansę być praktycznym i wygodnym środkiem komunikacji dla całej rodziny.
Dzisiaj również kobiety przekonują, że motoryzacja nie ma przed nimi tajemnic. Rzesza pań zatrudnionych jako zawodowi kierowcy przekonuje, że prowadzenie pojazdów nie jest jedynie domeną mężczyzn. W poznańskim MPK ponad 50 pań pracuje w charakterze kierowcy autobusu lub motorniczego na przeszło 1350 pracowników. Korporacje taksówek coraz częściej rekrutują także kobiety. W halach i magazynach, a nawet na budowach kobieta za kierownicą potężnej maszyny zaczyna być coraz bardziej powszechnym zjawiskiem.
To nie obsługa pojazdu czy umiejętności są największą barierą dla kobiet w pracy zawodowego kierowcy, lecz stereotypy. Do prowadzenia autobusu czy samochodu ciężarowego oprócz niezbędnych uprawnień nie potrzebne są żadne typowo męskie cechy. „Obsługa nowoczesnych wózków widłowych nie wymaga siły fizycznej ani specjalistycznej wiedzy - twierdzi Borys Wochna, prezes firmy STILL, producenta wózków widłowych.
Płeć może być atutem na rynku pracy. Klienci taksówek często proszą, aby kierowcą była właśnie kobieta. Powodem są względy bezpieczeństwa w przypadku samotnego powrotu nocą do domu czy pomocy w odebraniu dzieci ze szkoły. Kobiety budzą większe zaufanie, potrafią wykazać się zaangażowaniem w problemy klienta i uprzyjemnić czas miłą rozmową. Trudno jednoznacznie zmierzyć umiejętności kierowców. Statystyki są jednak bezwzględne. Według informacji policji w 2008 roku kobiety spowodowały zaledwie 17,4% wszystkich wypadków drogowych.
Jednak takie argumenty nie przekonują pracodawców. Obawiają się, że kobiety są mniej zaradne i samodzielne w sprawach eksploatacji pojazdów. W przypadku awarii, mężczyzna sam poradzi sobie z wymianą koła czy doładowaniem akumulatora - kobieta już niekoniecznie. Istotnym argumentem jest także ochrona transportowanego towaru i bezpieczeństwo podróżnych. Jednak w przypadku ewentualnego napadu każdy jest tak samo bezbronny. Jedyne, co może zrobić kierowca autobusu czy motorniczy tramwaju to włączyć przycisk antynapadowy i czekać na policję.
Przełamać stereotypy nie jest łatwo. Najpierw kobiety ścierają się z nieufnością współpracowników i pracodawców, oni jednak szybko odkładają na bok uprzedzenia i doceniają ich wytrwałość, profesjonalizm i miłą atmosferę w pracy. Panie muszą jednak codziennie zabiegać o dobrą opinię pasażerów, udowadniając, że z kobietą można dotrzeć do celu przyjemniej i równie bezpiecznie.